Kiedy wszedłem do knajpy od razu
spostrzegłem chłopaków, wszyscy byli wpatrzeni w scenę, stała na niej kobieta z
plaży, wyglądała cudownie. Miała na sobie czarną dopasowaną sukienkę. Śpiewała
jak prawdziwy anioł. Kidy skończyła byłem tak oczarowany, że nie mogłem się
ruszyć. Na scenę wszedł do niej Xavi, objął ją w pasie, uniósł nad ziemią
obrócił się trzymając ją w ramionach. A ona śmiała się jak zaczarowana.
Poczułem lekkie ukucie w sercu, jakby zazdrość, że on trzyma anioła a ja nie.
Dosiadłem się do stolika chłopaków i cały czas obserwowałem jak śpiewa razem z
przyjacielem. Nie wiedziałem swoją drogą, że mój piłkarz ma taki ładny głos,
kiedy śpiewa, ale na scenie i tak to ona nadrabiała, tworzyła 90% klimatu.
Wreszcie podeszli do stolika. Chłopcy nagrodzili ich gromkimi oklaskami, kiedy
ona mnie zobaczyła przestała się uśmiechać. Wtedy Xavi wyrwał:
- Anuś poznaj najlepszego trenera,
najlepszej drużyny na świecie. Oto słynny Pep Guardiola.
Wyciągnęła do mnie swoją dłoń,
więc ją pocałowałem patrząc jej głęboko w oczy. Usiedliśmy do stolika, była
niesamowita. Śmiała się, piła piwo, opowiadała dowcipy a na temat piłki
wypowiadała się niczym znawca. Okazało się, że jest psychologiem sportowym,
była naprawdę cudowna w tym, co robiła, widać, że to kochała. Wyszła na
papierosa, byłem teraz pewien, że to mój moment, żeby lepiej ją poznać.
- Mam dla Ciebie propozycję-
kiedy to powiedziałem ona aż podskoczyła.
- Propozycję?- zapytała
zaskoczona.
- Tak chciałabym, żebyś stosując
swoje doświadczenie i nowe technologie pomogła mi zmotywować chłopaków do
najważniejszego meczu tego sezonu.
-Mam już stałą pracę-
odpowiedziała bardzo obojętnie wypuszczając dym z płuc.
- Możesz chyba spróbować, nie
chcę Cię od razu zatrudniać, chciałem tylko zobaczyć jak pracujesz.
- Nie mam doświadczenia, zawodowo
jestem prawnikiem, nie zajmowałam się nigdy taką drużyną jak Barca.
- Znasz się na tym, nie proszę
Cię o stałe poświęcenie, tylko o małą przysługę, nie znam się na tym, zawsze
stawiałem na techniczne przygotowanie chłopaków, ale mam wrażenie, że wsparcie
psychiczne teraz im się przyda. Te Derby bardzo mocno wpływają na ich koncentrację.
- Chce Pan, żebym przygotowała
chłopaków do spotkania z Realem?
- Nie mów mi na Pan, jestem Pep,
tak właśnie tego chcę.
- Oszalał Pan?
- Jak uważasz już chciałem dać Ci
szansę i jednocześnie sprawdzić, czy na bosku jesteś tak samo odważna jak rano
na plaży.
Kiedy to powiedziałem zagotowała
się z wściekłości. Dała mi policzek a następnie uścisnęła rękę mówiąc:
- Zgoda, mam właśnie tydzień
urlopu, niech stracę, ale udowodnię Ci, że potrafię być jeszcze odważniejsza
niż Ci się wydaje!
Następnego dnia wstałam bardzo
wcześnie, wzięłam szybki prysznic, wypiłam kubek czarnej kawy, założyłam
sportowe ciuchy i pojechałam do Ciudad Esportiva. Chłopcy zaczynali trening o
8, chciałam być tam wcześniej. Zaparkowałam auto na parkingu i pewnym krokiem
udałam się do gabinetu Guardioli.
- Witam, mam nadzieję, że pana
propozycja jest aktualna- powiedziałam ładując się do pomieszczenia.
- Dzień dobry, jest pani bardzo
punktualna- powiedział przeciągając się i wstając z kanapy, zupełnie jakby spał
w biurze.
- Od czego mam zacząć? Mam
przygotowany dla pana wstępny projekt- rzuciłam mu teczkę na biurko.
-Proszę mówmy sobie na Ty…
- Lepiej nie, wolałabym zachować
pełny profesjonalizm w tej pracy.
- Jak sobie pani życzy, więc tak,
ja to widzę w następujący sposób. Każdego dnia będzie się pani zjawiała na
porannych i popołudniowych treningach, będzie miała pani czas na obserwację
drużyny. Po każdym z nich dostanie Pani godzinę z chłopakami w sali
konferencyjnej. Dwa dni przed meczem zorganizujemy dwa dłuższe spotkania z
całym sztabem, dostanie pani tyle czasu ile będzie trzeba. W przeddzień meczu
udamy się wszyscy na nocleg do hotelu, zaplanuje pani chłopakom wieczór.
Następnego dnia po porannym treningu zrobimy ostatnie spotkanie. W czasie meczu
będzie pani siedziała ze sztabem. Po wygranym spotkaniu w dniu meczu impreza,
którą pani zorganizuje. Następnego dnia śniadanie ze mną, tylko we dwoje.
Później sama pani zdecyduje, czy będzie chciała pracować dla klubu- wreszcie
zamilkł.
- Wszystko mi odpowiada, decyzję
już znam, dla klubu nie chcę pracować, śniadania, kolacji ani obiadu z panem
też nie zjem. Mam tylko jedno pytanie, co jeśli mecz będzie przegrany?
- Ten mecz jest już wygrany. To
może, chociaż pozwoli się pani zaprosić na kawę?
- Nie łączę pracy zawodowej z
prywatnymi spotkaniami.
- Prawdziwa z pani
perfekcjonistka. Zapraszam, więc na boisko.
Kiedy zjawiłam się na treningu
chłopcy nie ukrywali zdziwienia, Guardiola wyjaśnił im moją obecność. Wzięłam
aparat i notatnik w ręce, zaczęłam krążyć między chłopakami, miałam już plan
motywacyjny. Wiedziałam doskonale co robię, zdziwiła mnie tylko jedna rzecz,
mianowicie to jak ich trener doskonale prezentował się w obiektywie. 20 minut
przed końcem treningu udałam się do przygotowanego dla mnie biura szybko
uzupełniłam prezentację na temat jedności w drużynie i przyjaźni, którą
zaplanowałam już wcześniej, następnie pobiegłam do sali konferencyjnej i
czekałam na chłopaków. Kiedy tylko się zjawili wyjaśniłam im cel spotkania,
dałam wykład na temat jedności i siły drużyny oraz przedstawiłam im prezentację
na ten sam temat, wspartą zdjęciami z dzisiejszego treningu. Byli zachwyceni,
następnie zagraliśmy w grę ukazującą wzajemne zaufanie. Guardiola siedział przy
stole i bacznie mi się przyglądał, miałam nadzieję, że zajęcia jakie
zorganizowałam spodobały się mu. Kiedy szłam już na parking dogonił mnie Xavi
- Dlaczego się zgodziłaś?
- Bo wasz trener to kawał dupka i
podrywacza! Nienawidzę go!
- Podrywacza? Co masz na myśli?
- Nic, nieistotne.
- Zaczynasz i nie kończysz,
robisz coś czego nienawidzę najbardziej!
- Co mam Ci powiedzieć?
- On ma teraz trudny czas żona go
oskarża na każdym kroku o zdradę, a on jest najwierniejszym facetem na świecie,
to ona zdradziła go rok po ślubie a on jej wybaczył.
-I jesteś pewien, że on jej nigdy
nie zdradził?
- Tak jestem tego pewien!
- Jesteś naiwny, ciekawe tylko,
czemu biega nad ranem po plaży i obserwuje roznegliżowane kobiety?!!!
- Znów kąpałaś się nago? Tak, i
on Cię nakrył?
- Przestań!
- Uważasz, że fakt tego, że ty
lubisz nagie kąpiele, a on się napatoczył świadczy o tym, że jest dupkiem?
Uwierz mi, że gdybym ja tam był to też zatrzymałbym się, żeby Cię obserwować,
bo masz piękne ciało.
- Jesteś okropny, jeszcze go
bronisz!
- Nie bronię, ja tylko jestem
facetem i rozumiem go całkowicie. Mała ja spadam bo muszę jeszcze zajechać do
Iniestów. Przemyśl to co powiedziałem i zweryfikuj sama a zobaczysz, że mam
rację. Jesteś mądrą dziewczyną, nie każę Ci go kochać, ale chyba poznać bliżej
jako człowieka możesz?- uśmiechnął się czarująco, ucałował mnie w czoło i
pobiegł do samochodu Iniesty. Zrobił to specjalnie, jak zawsze zostawił mnie ze
swoimi myślami, które mimowolnie zaczęły krążyć wokół Guardioli.